Ślady dawnej Jednostki Wojskowej w Płakowicach. Część 1

Wertując Internet w poszukiwaniu informacji dotyczących historii Płakowic najczęściej odnajduje kwestie dotyczące wojen napoleońskich lub pobytu Koreańczyków -ośrodek w Płakowicach. Mało, kto zdaje sobie sprawę, że teren tego ośrodka to było również miejsce gdzie mieściła się jednostka wojskowa Obrony Terytorialnej Kraju. Parę informacji przybliża nam cyklicznie p. Aleksander Paszczyński na łamach naszego portalu ukazując fragmentarycznie niektóre wybrane wątki z tego okresu zagospodarowania budynków dawnego POW2.

Oglądając dawne fotografie postanowiłem osobiście sprawdzić czy obecnie na terenie Płakowic nie pozostały jakieś ślady, pamiątki, które uwieczniły pobyt w/w. żołnierzy.

Po wnikliwym przyjrzeniu się zabudowaniom odnalazłem na przykład na terenie pałacu w Płakowicach nieliczne pozostałości. Na jednym z murów przylegających do budynku jednostki widniał napis motywacyjny, którego próżno byłoby szukać wśród zarośli oraz tui. Na rogu pałacu po dziś dzień widniej ledwo czytelny napis: ,,DO SCHRONU ‘’pełniący niegdyś funkcję drogowskazu dla pełniących służbę żołnierzy.

 

Znajdując się na dziedzińcu pałacowym odnajdujemy nad drzwiami do pomieszczeń kuchennych jeszcze czytelny napis : ,,DYŻURNY GOSPODARCZY”. Było to wejście do pomieszczeń magazynowych i biura dyżurnego. Po wejściu do środka zobaczymy wyremontowane wnętrza stołówki misji chrześcijan Baptystów. Dawniej była to wojskowa stołówka z wieloma ozdobnymi rysunkami umilającymi konsumpcję. Najprawdopodobniej były to wytwory prac uzdolnionych żołnierzy. Pamiętam jeszcze z końca lat 80-tych kolorowe rysunki przedstawiające różową świnkę w stroju kucharskim i tacą. Ponadto nad drzwiami do kuchni i okienkiem do wydawania posiłków był rysunek grubego kucharza w mundurze i czepku kucharskim z wstęgą i napisem Smacznego!. Na piętrze również znajdowało się kilka oznak twórczości, ale wydaje mi się, że z nieco późniejszego okresu.

 Tuż obok wejścia do pomieszczeń dyżurnego sprawne oko turysty dostrzeże napis : ,,DO USTĘPÓW” wskazujący drogę do wiadomych pomieszczeń.

Na dziedzińcu po dziś dzień znajduje się obok popiersia Marcina Lutra, obelisk, na którego płycie znajdował się niegdyś napis upamiętniający działania jednostki OTK. Obelisk się zachował natomiast sama tablica już niestety nie. Analogicznie sytuacja ta powtarza się w przypadku obelisku, jaki znajdował się na bocznym nasypie (lewy nasyp) dawnej strzelnicy wojskowej w Płakowicach. Tam też była tablica dotycząca historii jednostki, dla której to czas i kolejny ustój nie okazały się łaskawe.  Tak oto niewiele jak widać ostało się śladów po funkcjonowaniu danej jednostki. Głównie pozostały tylko zdjęcia i wspomnienia pojedynczych osób takich jak miedzy innymi P. Aleksander. Gdyby jednak ktoś naszych szanownych czytelników posiadał jakieś ciekawe informacje dotyczące jednostki lub fotografie bylibyśmy wdzięczni za kontakt z naszą redakcją ([email protected]).

Jako regionalista natknąłem się na pewną fotografię przedstawiającą późniejszy budynek nr. 8 na terenie POW2 w Płakowicach. Nie byłoby w tym nic szczególnego, niby zwykłe zdjęcie z obchodów dożynkowych z 1946 roku na terenie placówki. Nic bardziej mylnego. Owe zdjęcie potwierdza relacje pierwszych mieszkańców Płakowic i pracowników placówki dotyczące funkcjonowania kolei wąskotorowej wykorzystywanej do zaopatrywania ówczesnego ,,molocha”, jakim była placówka ( 24 budynki użytkowe).  Kolei prowadzącej z rampy znajdującej się przy wiadukcie z 1897r. Rampy składającej się z potrójnych bocznic. Po co komuś w tak małej miejscowości potrójna bocznica kolejowa? Czyżby potrzeby ówczesnej palcówki były aż tak duże…?. To jednak temat na odrębny artykuł, jakim postaram się Państwa uraczyć w przyszłości.

autorzy :

 

Przemysław Popławski

 

 

Aleksander Paszczyński

Facebook Comments
Podziel się

3 thoughts on “Ślady dawnej Jednostki Wojskowej w Płakowicach. Część 1”

  1. W jednostce sluzyl miedzy innymi ojciec obecnego dyrektora ZPEW pan Mieczyslaw , do ktorego latwo dotrzec . Pewnie jest w stanie cos opowiedziec. Lekarzem przez jakis czas byl dr Andrzej Szewczyk – niestety juz niezyjacy a po nim funkcje te pelni dr Wieslaw Janik – nie wiem czy jeszcze bywa we Lwowku.

  2. W ostatniej części Państwa artykułu znajduje się wzmianka o zdjęciu z dożynek z 1946 z terenu placówki. Czy isytnieje możliwość pokazania tego zdjęcia reszcie czytelników, lub wskazania gdzie moglibyśmy to zdjęcie zobaczyć. Wydaje mi się że hipoteza obu panów o kolei wąskotorowej jest nieco wyolbrzymiona i przejaskrawiona .Czy istnieją jakieś dowody na istnienie takiej kolejki . Jeśli tak to gdzie zatem wagony i cos coś co je ciągnęło , napędzało ? .Kogoś tu chyba troszkę wyobraźnia poniosła. Taka kolejka mogła być tylko w dużych zakładach produkcyjnych lub wydobywczych .A taki o ile wiem nie istniał nigdy w tym waszym Lwówku. Wyjątek stanowi Kopalnia Niwnice

    1. Odpowiedź autor: Kolej wąskotorowa wspominają byli pracownicy placówki , widoczne na zdjęciu tory są dowodem na jej istnienie . Potwierdzają to obecni starsi mieszkańcy którzy pamiętają wagoniki , oraz rozbiórkowe torowiska z których budowano ogrodzenia m.in. koło budynków kolejowych przy rampie, oraz przy budynkach internatowych

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.