Zaginiony cmentarz w .. miejskim parku. Lwówek Śl.

Zaledwie kilka dekad wstecz w Lwówku Śląskim znajdował się niewielki kirkut, czyli miejsce pochówku dla wyznawców judaizmu. Dziś większość jego obszaru znajduje się na terenie prywatnej posesji przy ul. Oświęcimskiej 1, zaś pozostała część w północnej części parku! Zniknęły półokrągłe nagrobki z wykutymi hebrajskimi słowami i symbolami. O miejscu tym nie przypomina nawet mała tabliczka, a przecież do dziś obok stawów można odnaleźć skromne pozostałości dawnego cmentarza!

                Pierwszy kirkut powstał już w XIII wieku, jednak do dziś nie wiadomo, gdzie się znajdował. Skromne zapiski wspominają jedynie o zaleceniach arcybiskupa gnieźnieńskiego i rajców miejskich o opłacie za prawo przewiezienia zwłok Żyda przez ulice Lwówka oraz pochowania na oddzielnym cmentarzu. Nie wiadomo, gdzie się znajdował, choć raczej poza wydzieloną dzielnicą (ob. wschodnia część ulicy Morcinka), gdzie ponad dwustu starozakonnych posiadało domy mieszkalne, małą synagogę i karczmę. Cmentarz ten przestał być używany od połowy XV stulecia, po tumultach i pogromach, dokonanych zarówno we Lwówku, jak i w wielu innych miastach śląskich.

                Po kilkuset latach przerwy, w mieście nad Bobrem pojawił się pierwszy przedstawiciel wyznania mojżeszowego. Daniel Meyer przybył do Lwówka ze swą rodziną w 1786 roku. Widząc możliwość spokojnego żywota i prowadzenia interesu, sześć lat później ściągnął z Głogowa swego przyjaciela – Beera Löbela Ulma z rodziną, który otworzył tutaj sklep z tytoniem. Kolejną ważną decyzją rodziny Meyer było urządzenie synagogi, położonej nieopodal kościoła ewangelickiego (ob. posesja przy ul. Malinowskiego).

Przewodniczący żydowskiej gminy, widząc sens dłuższego pobytu w Lwówku, zadbał o odkupienie działki od miejscowego ogrodnika nazwiskiem Weingube. Nowy cmentarz otrzymał wejście od strony drogi biegnącej do Radłówki, zaś jego obwód oznaczono niewysokim murem. 18 stycznia 1815 roku pochowano tam pierwsze dziecko, zaś 12 grudnia kolejnego roku na kirkut trafił Dawid Meyer, który w testamencie zapisał, by po jego śmierci 200 lub 250 talarów przekazać biednym mieszkańcom Lwówka, niezależnie od wyznania.

 Gorsze chwile nadeszły wraz z pojawieniem się ruchów faszystowskich i antysemickich w Niemczech, do których wtedy należał Dolny Śląsk. Co może zaskakiwać, ale na siedem lat przed objęciem władzy przez Adolfa Hitlera, doszło do aktu profanacji! W roku 1926 młodzież lwówecka ze szkoły średniej pomalowała na macewach rozmaite symbole. Jednymi ze zdewastowanych były nagrobki Amalie Müller i jej córki, co doprowadziło interwencji jednego z żyjących członków tej rodziny. O dziwo, udało się zmusić kilku niemieckich rodziców do remontu macew. Podobne antysemickie akty na cmentarzach miały miejsce w tym samym roku we Wrocławiu, zaś cztery lata później w Trzebnicy.

                Najgorsze miało dopiero nadejść. Po „Kryształowej Nocy”, mającej miejsce z 9 na 10 listopada 1938 roku nie tylko we Lwówku, ale i w całej Trzeciej Rzeszy posypały się fragmenty szyb wystawowych. Akcja ta, zainspirowana została przez NSDAP, doprowadziła nie tylko do zdemolowania żydowskich sklepów i zakładów, ale i kolejnych bojkotów oraz ataków, które wpłynęły na decyzję o opuszczenia miasta przez ostatnich trzydziestu wyznawców judaizmu. W kolejnych latach zamknięto synagogę oraz zlikwidowano ulicę Żydowską. Pozostał tylko kirkut, nad którym zawisły brunatne chmury…

O tym co stało się z cmentarzem żydowskim w okresie II wojny światowej i po jej zakończeniu opowiem w kolejnej części.

 

Wasz lokalny historyk Szymon Wrzesiński. Zachęcam również do lektury kilku moich książek: „POGÓRZE IZERSKIE W CIENIU SWASTYKI: Tajne fabryki, ośrodki szkoleniowe i eksterminacja w okresie III Rzeszy” (wyd. CB, Warszawa, 2012), „TAJEMNICE ZIEM ODZYSKANYCH: Lwówek Śląski w Polsce Ludowej” (dostępna w Punkcie Informacji Turystycznej).

 

Facebook Comments
Podziel się

3 thoughts on “Zaginiony cmentarz w .. miejskim parku. Lwówek Śl.”

  1. Pamiętam, że w latach 50-60-tych XX wieku były tam jeszcze groby, niektóre mały macewy.Niedawno byłem we Lwówku a po grobach nie ma śladu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.