Trzy pytania do … Edyty Gontarski

 

1. Co Panią motywuje do tego, że robi Pani to, co robi?

Moją największą motywacją i siłą napędową są moi chłopcy, bo przecież nie ma piękniejszego widoku na świecie, jak dzieci dumne ze swojej mamy. Nic nie daje takiego poczucia szczęścia, satysfakcji i spełnienia jak właśnie ten widok. Wyznaczenie sobie celu i dążenie do niego, to coś, co też bardzo mnie motywuje i napędza do działania, staje się kluczem do sukcesu, a to dodaje energii do stawiania dalszych kroków i utwierdza w przekonaniu o słuszności podejmowanych decyzji. Zdrowa motywacja jest dla mnie najwłaściwsza, czyli taka sytuacja kiedy stawiam sobie cele na miarę moich możliwości. Dobrze się czuję kiedy podnoszę sobie poprzeczkę coraz wyżej, bo dzięki temu ciągle się uczę. Tym co bardzo pomaga mi realizować różne plany i marzenia jest coś, co nazywa się „wysłaniem pocztówki ze stacji docelowej”. Pierwszy raz na tą koncepcję natknęłam się w książce „Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić”. Braci Heath. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że jak masz wielki cel, którego osiągnięcie może zająć nawet lata, to musisz poznać choćby jego namiastkę. Reasumując… z dobrą motywacją, małymi krokami ale do przodu. A porażka? Jest trochę takim katalizatorem! Z perspektywy czasu wiem, że to niepowodzenia nakręcały mnie do działania. Porażka uczyła bardziej i zdecydowanie mocniej pobudzała mnie do pracy niż zwycięstwo. Dlatego uważam, że nie należy się ich bać, dobrze że są. Można potraktować je jako lekcję. Gdyby wszystko szło gładko, motywacja do działania mogłaby się dość szybko skończyć, a satysfakcja z osiągniętego celu, byłaby znacznie mniejsza.

2. Jakie są Pani najbliższe plany?

Przez wszystkie lata mojego życia zdążyłam się już nieco przyzwyczaić do pewnej reguły, która na ogół ma swoje odbicie w rzeczywistości: “Nie wszystko co zaplanujesz uda Ci się zrealizować ale to Ty kreujesz swoją rzeczywistość, to Ty decydujesz o jakości swojego życia i o tym, jak ono przebiega, to Ty w większości masz na nie wpływ“. Kierując się tą ideą, podjęłam dość odważną decyzję. Plan, który był jednocześnie marzeniem oraz powracał do mnie przez wiele lat mojej emigranckiej przygody i w końcu teraz się zrealizuje. W lutym zaczynam naukę na jednej z Berlińskich uczelni, na wymarzonym kierunku media design. To kolejny, ogromny krok na przód. Kolejna szansa i kolejny punkt do odhaczenia na liście rzeczy do zrobienia W kolejnych planach jest otworzenie w Berlinie studia, jak mi się uda, to oznajmię wszystkim, że niemożliwe stało się możliwe.

3. Gdyby złowiła Pani złotą rybkę, o co by ją Pani poprosiła?

No cóż, w tym punkcie życia, w jakim jestem teraz, prosiłabym ją o zdrowie dla siebie i swoich bliskich, bezmiar najprawdziwszej miłości o której pisali najwięksi, a na koniec o dar spełniania życzeń innym – gdybym napotkała opór, pokazałabym jej patelnię z rozgrzanym olejem.

Edyta Gontarski

źródło ;Kurier Lwówecki / infolwowek24

 

Facebook Comments
Podziel się

2 przemyślenia nt. „Trzy pytania do … Edyty Gontarski

  1. Nazwiska w Polsce odmienia się więc przestańcie z tym Edyta Gontarski ponieważ jest to błąd ortograficzny!!! Prawidłowa forma to Edyta Gonrarska!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.