Kontynuując już dawno rozpoczęte przez Kurier Lwówecki ,, Trzy pytania do.. „ udostępniamy Państwu dziś wywiad z Panem
Danielem Olearczykiem
Daniel Olearczyk ma 35 lat i mieszka we Wleniu, ma żonę i 2 synów. Odkąd tylko pamięta niesie pomoc innym, co zawsze pozytywnie go napędzało. Wierzy w to, że życie jest jak bumerang i „jesteśmy tyle warci, ile jesteśmy w stanie pomóc drugiemu człowiekowi”. Tą zasadą kieruje się w pracy i życiu prywatnym. Od 9 lat jest opiekunem w Domu Pomocy Społecznej. Natomiast drugie swoje życiowe motto wykorzystuje jako wychowawca w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Zespole Placówek Edukacyjno-Wychowawczych w Lwówku Śląskim, a brzmi ono tak: „Aktywność jest życiem, a bezczynność jest śmiercią”.
Nasz gość mówi o sobie: „Od zawsze interesuję się sztuką. Zauważyłem, że jestem w stanie wszystko narysować, pewnego razu żona namówiła mnie na to, aby zamiast rysunków spróbować czegoś innego. I tak się wszystko zaczęło, zacząłem rzeźbić w płycie z piaskowca.
Fajnie jest robić coś, co przynosi ogromną satysfakcję, mam na myśli przede wszystkim swoje dzieci, które niemalże codziennie wylewają ze mną figurki gipsowe albo próbują rzeźbić w piaskowcu. Fajnie jest pomagać moim wychowankom, a także ludziom pokrzywdzonym przez los”.
- Co Pana motywuje do robienia tego, co Pan robi?
Aby odpowiedzieć na wyżej zadane pytanie, nie ukrywam, że musiałem się dłuższą chwilę zastanowić, ponieważ czynników jest wiele. Najważniejszym czynnikiem jest chyba ten, że ciągle dążę do samorozwoju i poszerzania swojej pasji, którą zarażam swoich wychowanków w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Zespole Placówek Edukacyjno –Wychowawczych w Lwówku Śląskim, w którym pracuje jako wychowawca, a także niejednego pensjonariusza w Domu Pomocy Społecznej w Nielestnie. Poza tym mam dwóch synów, którzy również potrafią całymi dniami „bawić się” w gipsie czy w kamieniu i to chyba jest dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że moi synowie rozwijają swoje zdolności manualne, chętnie uczestnicząc i podzielając moją pasję. Lubię także pomagać innym. Swoje wyroby przekazuję na cele charytatywne, to mnie motywuje i cieszę się, że to co robię, podoba się ludziom.
- Jakie są Pana plany na przyszłość?
Chciałbym, aby moje wyroby były jedyne i niepowtarzalne i aby były „motorem napędowym” dla moich podopiecznych. Chciałbym, aby ktoś zauważył to, co robię. A co będę robił w przyszłości, to się okaże.
- Gdyby Pan złapał złotą rybkę, o co by ją Pan poprosił?
Przede wszystkim poprosiłbym o wytrwałość w tym, co robię i o to, abym miał miejsce, narzędzia i sponsora. Przy okazji, pragnę podziękować dyrektorowi Kopalni „Nowy Ląd” za darowiznę w postaci gipsu ceramicznego oraz Panu Romkowi ze Skorzynic za darowane piaskowce. Bez podstawowych materiałów nie mógłbym realizować swoich pasji.
źródło Kurier Lwówecki
Gdyby było wiecej takich osób jak p.Daniel i inni ludzie ktorzy przychodzą do pracy w Zpew nie tylko dla kasy ale też i z pasji , to cała placówka funkcjonowałaby o wiele inaczej.Ludzie ktorzy tam pracują powinni być weryfikowani i przychodzić z tzw.powołania pedagogicznego.Niestety rzeczywistość bywa inna .Dziś znowy było tam pogotowie i radiowozy policyjne , a ostatnio nawet straż.A w mediach cisza , ciekawe dlaczego ? .Są tacy co sie nadają i jak mowi moj syn łapią baze , a są tacy których opinia dalece odbiega od wzoru nauczyciela a co dopiero wychowawcy. Zatrważającym jest jak taki wychowawca nie panuje nad tymi uczniami i fruwającymi przedmiotami z okien placówki , albo pali razem z uczniami papierosy. Dlatego dobrze ze pracują tam tacy ludzie co mają cel i są z powołaniem.
Zawsze wiedzialam że zajdziesz wysoko.Miałeś dobre podejście do młodzieży .Rob dalej to co lubisz i w czym jesteś dobry a z czasem na pewno ktoś cię zauważy i doceni twoją pasje. Powodzenia i nie zmieniaj się kolego.
Świetnie że w ZPEW mają kogoś takiego tylko aby korzystali z jego pasji i zaangażowania. Tam jest spora ilość fajnych wartościowych ludzi.Tylko ze przy ludzkiej zawiści i bez układów nie mogą rozwinąć skrzydeł. Ludzie ktorzy zarządzają tą firmą nie doceniają tych ktorych mają w zanadrzu.Mimo to trzymamy kciuki za tworczość pana Daniela i pozdrawiamy byłych wychowanków.
Dobry wychowawca , daje rade – pozdro
Daniel jest kolegą mojego przyjaciela.Fajny autentyczny chlopak .Prawdziwy facet bo z tego co slyszalem miał nielada przeprawy w pierwszym okresie pracy w placowce w Płakowicach .Gdzie wiem że nie jest lekko, a mlode chlopaki potrafią robić spore zamieszanie.Dlatego szacun dla gościa.Chlopak z pasją – powinien ktoś konkretny sie nim zainteresować i zainwestować w jego pasje.
Daniel, też trzymam kciuki i za Twoje pasje, i za Twoją twórczość. Cieszę się, że w taki sposób spełniasz swoje ambicje i że przede wszystkim sprawia Ci to radość. Satysfakcja to podstawa. Gdy widzimy sens w tym co robimy, nabieramy chęci do życia. Każdy człowiek zasługuje na realizację swoich celów. Tym bardziej cieszę się, gdy widzę znajomego z dawnych lat, któremu udaje się krok po kroku osiągać zamierzone cele, który pomaga innym i czerpie z tego ogromną radochę.